sobota, 18 lutego 2017

Au! Nie przytrzaśnij mi mordki!

Tak, gdy jestem chora, mam zapchany nos, nie mogę prawie oddychać to mam jedyne wyjście - inhalacja. Nie, nie ta ze sklepu, tylko domowa - katorga!
Się siada przed garnkiem,z  którego czuć mocne i ostre zapachy olejków. To jeszcze nic, dopóki nie powiem, że jeszcze trzeba się ręcznikiem przykryć. Nie lubię tego, trwa to tylko 10 minut, ale ja się wtedy duszę, jest to okropne!
Dosyć już tych spraw na temat mojej choroby, przejdźmy do sprawy bardziej związanej z Venus:
Gdy dowiedziałam się, że muszę zrobić tę inhalację, schowałam się za drzwiami. Może i to głupio brzmi, ale bardzo chciałam mieć zakończenie tematu z tymi ziołami, ostrym zapachem. Jak wcześniej powiedziałam, schowałam się za drzwiami, kucnęłam, by mnie nie było widać. No i nie było widać, lecz chyba wszyscy słyszeli, że wpadam do salonu i w trybie natychmiastowym ląduję na podłodze.
Dla mnie trochę sytuacją niekomfortową jest to, że Venus ma kategoryczny zakaz wchodzenia do salonu. Problem - siusia w domu, jakoś nikomu w domu (oprócz mnie) nie pasuje, by skakała na meble, rozpłaszczała się na dywanach. Ale w tym wypadku zrobili wyjątek...
Gdy są drzwi, jest zawsze mała przerwa między zawiasami a samymi drzwiami. Jakoś lepiej Wam tego wytłumaczyć nie umiem, nie znam się na konstrukcji drzwi ani wytrzymałości ścian :)
Rozwalają mnie te teksty "Venus, szukaj M...!" (M... - moje imię) bądź "Gdzie się schowała Pańcia?" Venusia tak merda swoim merdaczem, przekręca łepetynkę, w końcu do niej wołam po imieniu. Podchodzi do tej szparki i zaczyna tak śmiesznie psikać, drapie drzwi pazurami, próbuje się do mnie dostać. Jeju, jakie to urocze <3


Wepchnęła nawet tam nosek.
"Uważaj, nie popychaj teraz drzwi".

Psa to tak by bolało, jak by nam ktoś przytrzasnął palce zasuwając szufladę. Raz mi się do przytrafiło, osoba robiąca mi ten ból zrobiła to oczywiście niechcący. Nie mam ochoty, nie odważyłabym się zrobić krzywdę żadnemu zwierzakowi, ale jeśli się jednak krzywdę zrobi niechcący, trzeba pamiętać o tym i starać się, by tego więcej nie powtórzyć. 
Cierpienie jest okrutne, nie chcę, by Venus z mojego ani z innego powodu cierpiała.

Ale ja tak czy siak będę musiała wziąć Metafen! mieć inhalację!

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście pod tym postem napisali propozycje na kolejne posty, co do recenzji to na razie nic do opisania nie mam, ale może jakąś sesję byście chcieli bądź pomysły na zabawy? Jeśli wszystko się ułoży tak, jak powinno, w poniedziałek spodziewajcie się kolejnego posta :)
Zaraz wyjdę z Venuską na pole... ehh, nie, nie wyjdę, bo jestem chora... Nadzieja upadła :(
Jeśli nie widzieliście poprzednich postów, zapraszam :)

Życzę Wam udanego weekendu i pozdrawiam ♥
Rose & Venus

4 komentarze:

  1. oj to musiałoby boleć...
    Kiedyś jak wysiadałam z auta z psem to nie wiem jakim cudem przyczasnełam sobie palec drzwiami na prawdę nie mam pojęcia jak to się stało. Nic nie poczułam, po prostu to zobaczyłam i takie "o palce sobie przyczasnełam". Potem krew mi trochę leciała (zdarta skóra trochę) i później miałam siniaki ;P Byłam wtedy zdziwiona bo nie poczułam bólu tylko po prostu to że nie mogę wziąć palców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety też znam przypadek, gdzie osoba zupełnie niechcący mi palec przygniotła. Współczuję bólu :(
      Nie wyobrażam sobie cierpienia zwierząt, coś okropnego!

      Usuń
  2. Biedna venusia i ty życzę tobie dużo zdrówka 😘 post bardzo fajny i fotki śliczne blog prezentuje się pieknie. Ja bym nie mogła używać olejków mam okropną alergie :( a posty mogą być o czyn chcesz o nauce sztuczek akcesoriach, rzeczach związanych z psami ;) różnych rasach i ciekawostkach ;) pozdrawiam was cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wstępie dziękuję :)
      Zdjęcia też mi się podobają :) Mamy podobny gust ♥ Na pewno coś z tego wybiorę.
      Pozdrawiamy Cię również :)

      Usuń