poniedziałek, 20 lutego 2017

Obroża - gdzie, jak, kiedy?

(pytania przysłówka w temacie :))
Zapewne wychodząc na spacery z pupilami zakładacie swojemu psu obroże, a do niej przyczepiacie smycz. Moja Venusia niema obroży na spacerach, boimy się, ze się z niej wyślizgnie, jest to mały przecież psiak. Dlatego zdecydowaliśmy się na szelki, pierwsze były czarne, które szybko trafiły do kosza na śmieci, obecne - niebieskie się bardzo dobrze sprawdzają.
Gdy była u mnie mama Julie dała nam obroże i smycz, którą dostała po zakupie chyba karmy z firmy Royal Canin. Jest to niewielka, wykonana z czerwonej skórki obroża i około półtora metrowa smycz. (a czy ja pamiętam jej wymiary? :0)
Skoro obroży nie zakładamy Vence przed spacerami, to co z nią robię?
Staram się od niedawna przyzwyczajać Venusię do jej noszenia po domu. Pytanie się kładzie - po co psu obroża w domu? Jeśli kiedyś Niupcia miałaby nosić obrożę, niech się teraz przyzwyczai. Venus się nie kładzie oczywiście w tej obroży, zdejmujemy ją na noc.
Prawidłowa obroża dla psa nie powinna go zbytnio ściskać, obwód jej powinien być taki, byśmy mogli bez problemu wsadzić pod nią dwa palce. Starajmy się wybrać także z niegryzącym materiałem, by nie uwierała naszego czworonoga. Wiadomo, tak czy siak pies wie, że mu coś właściciel założył, jego pierwszym odruchem będzie chcenie tego czegoś zdjąć.


W przypadku Venus tak, chciała zdjąć obroże, poczuła coś obcego na sobie. Szybko jednak sobie 'powiedziała', że nie ma sensu drapać tego na okrągło, stara się nie drapać. (w przenośni, oczywiście :)) Gdy jednak siada, drapie się tylną łapą za uszami to widocznie chce zerwać obrożę, próbuje ją ściągnąć. Z każdym dniem jest coraz lepiej, chociaż się wszyscy buntują (też w przenośni), że jej to przeszkadza. Po coś chyba wyprodukowano tę obrożę. Widząc psa intensywnie drapiącego obrożę trzeba powiedzieć zdecydowane "NIE", tak samo jest z siusianiem w domu - pies musi wiedzieć, co może robić, a czego nie. W innym razie dostanie mętliku. Wymaga czasu przyzwyczajenie się psa do danej rzeczy, jakoś to przełykam, chociaż osobą cierpliwą nie jestem.
Przyzwyczajanie psa do obroży prawdopodobnie w każdym wieku jest możliwe - faktem jest to, że na początku pies będzie miał ochotę zagryźć tego "intruza", którego ma na szyi. W przypadku szelek było identycznie, tylko, że materiał był kiepski i się popsuły... :/
Z obroża podobnie jak ze szelkami - możemy pójść z psem do sklepu, by sprzedawca odpowiednio dopasował wskazany dodatek, lecz znając obwód szyi naszego psa możemy także kupić bezpośrednio przez Internet czy samemu się przejść do sklepu zoologicznego. 


Polecam także adresówkę. Zawsze jest ten procent szansy, że nasz pies się zgubi. Mając adresówkę psa jest łatwo odnaleźć. Jeszcze jej nie mamy, ale pewnie z niej skorzystamy :D
Nie wiem, kiedy będzie kolejna sesja Venus w plenerze, jestem mocno zakatarzona, chora po prostu, słaba. Venusia trochę opuściła aktywność, bo teraz, w tym okropnym stanie chorobowym nie mam siły się tak długo i energicznie bawić z nią. Mam nadzieję, że szybko z tego paskudztwa wyjdę :)
Dzięki wszystkie za pomysły na kolejne posty, fajnie by było, gdybyście zerknęli na poprzednie posty :)
Życzymy Wam udanego poniedziałkowego wieczoru :)
Rose ♥
&Venus 


4 komentarze:

  1. Oj tak, adresówka to bardzo ważny element spacerowy! My również nie mamy takiej poważniejszej, używam tylko zrobionej przez siebie, ale koniecznie muszę kupić wygrawerowaną.

    fastyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, iż pies się nie buntuje, kiedy się mu zakłada obrożę. Życzę powodzenia :)

      Usuń
  2. Adresówka koniecznie! Lepiej dmuchać na zimne, zwłaszcza w przypadku młodych piesków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, co się stanie, gdy pies adresówki nie będzie mieć? Nie chcę o tym lepiej mówić.

      Usuń