niedziela, 12 lutego 2017

Venka w kawiarni

Bardzo się cieszę, że są wyrozumiali sprzedawcy, prowadzący kawiarnię bądź restaurację, którzy pozwalają psiakom wejść do środka. Wiadmo, dana firma może sobie nie życzyć wprowadzania psów do środka, kwestia higieny, jak i zachowania zwierzaka. Psy jak psy, duże powinny mieć kagańce dla bezpieczeństwa. Mówimy, że nasz pies niczego nie zrobi, lecz czasem po prostu trzeba to zrobić dla czystego bezpieczeństwa, w regulaminach może się pokazać punkt o wpuszczaniu psa do kawiarni - zaznaczone moze być, że zwierzę MUSi być w kagańcu, Nie jest to an pewno wygodne, ale trzeba to przeżyć.
Ostatnio moim nawykiem jest chodzenie na spacery co tydzień w sobotę, lecz dzisiaj wyjątkowo byłam. Jak kojarzę, post o ostatnim spacerze był włąśnie w zeszłą sobotę, czyli przepowiednia sie spełniła. Przysmaki zjedzone :) Dzisiaj zrobiliśmy trochę krótszy spacer, tak się przeszliśmy wokół peryferii mojego miasta, podchodziliśmy pod las. Miałam bardzo ważne zadanie - byłam kamerżystą. (wiem, pisze się kamerzysta, lecz ja sobie powiedziałam, że będę kamerżystą). Goniłam wokół mamy i Venus z aparatem i z ajednym razem z 30 zdjęć strzeliłam, wyszły nawet dobrze, na niektórych Venka się ruszała, a na innych kosze na śmieci w plenerze.

I oby dwie (nie wiem, czy Venus też, ale ja tak) wniebowzięte, bo mama zaprosiła mnie na gorącą czekoladę! Tak, zaprosiła na gorącą czekoladę, a jej nie było. Wyraźnie było w menu napisane, że jest tam gorąca czekolada! ;) Wzięłam jeszcze ciastko-mix, kakaowe ze śmietanką i malinami bodajże oraz jarzębinową herbatę.


Był to pierwszy raz, gdy zabrałam Venus do kawiarni. Moja malutka piszczała, gdy mama była przy kasie. głaskałam ją dla pocieszenia, zdjęłam jej ten okropny szalik, którym była obwiązana (zima jeszcze jest, a Venus jest malutka). Kupiliśmy takie kruche ciasteczka bez czekolady, nie dało się nimi nie poczęstować tego małego czarnego ufoludka, więc tak z kilka jej dałyśmy. Przy okazji ćwiczyłyśmy na niej komendy 'siad' oraz 'zostań'. Podoba mi się, że wychodzę częściej z venus, przedtem to tylko wychodziła kilka razy na pole, by się załatwiła. Grzeczniutka, grzeczniutka była, moja mała Venus :) Niedawno kupiłam paczkę karmy Pedigree Junior, dla informacji Venus dzisiaj trochę spróbowała (wniebowzięty psiak!). Gdy byłyśmy w tej kawiarni mama przypomniała, że mamy właśnie taką karmę. Się zapomniało... Mogłyśmy trochę wziąć, a tu trzeba było kupić ciastka :)
Super się złożyło, zapomniałyśmy o psich przysmakach i nie było gorącej czekolady! :)
Bardzo bym chciała zrobić (tak, zrobić - nie kupić) Venus nowe posłanie, bo to, na którym obecnie śpi jest dla mnie... nie dokońca dla Venus. Wolę popracować i zrobić takie narawdę efektowne ♥
Następnym razem dam więcej zdjęć, na razie tak piszę, 'bo się wydarzyło'. Psi news - Venus w kawiarni :D
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, życzę miłego wieczoru i miłego tygodnia ♥
Venusia do Was macha łapką 🐕
Rose
&Venus

4 komentarze:

  1. Widzę że super spędziłyście czas moja kuzynka była w kociej kawiarni ja też mam zamiar odwiedzić ❤ a co do kawiarnii zwykły to bardzo miło ze strony sprzedawcy że pozwolił wam wejść 😊 ja uwielbiam gorącą czekolade zresztą ty o tym wiesz 😘😘 a venus ma śliczne ubranko 💕💕💕💕💕 czekam na kolejnego posta i pozdrawiam ciebie i venus 😁
    Wasza fanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocia kawiarnia, ups, nie pójdę, bo nie mam kota (czemu?)... :(
      Gorąca czekolada, przepyszna! A ubrano to tak naprawdę tylko mój stary szalik :)
      Także poxdrawiamy i życzymy miłego dnia ♥

      Usuń
  2. Uwielbiam czytać Twoje posty ! Są mega ciekawe <3 Ogólnie fajny blog <3 Pozdrawiam cieplutko wraz z Diamentem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, cieszę się, że blog się podoba!
      Ja z Venus również pozdrawiam!

      Usuń